czwartek, 7 listopada 2013

Cheerleaders


Jezu jak ja to kocham. Moje życie i nie zrezygnowałabym z tego nigdy prze nigdy, nie potrafiłabym. I cieszę się, że mogę być częścią historii rozwoju cheer, która dopiero się rozwija w naszym kraju. To jest piękne.
Dobrze wiem, jakie jest zdanie krążące między ludzi o Polskich cheer, że są słabe, nie dorównują Amerykańskim... Trochę smutne, ale każdym treningiem, występem, konkursem staramy się pokazać że tak nie jest. Prawda jest taka, że jeśli chodzi o piramidy, to faktycznie jesteśmy sporo do tyłu, ale tańcem je przewyższamy i to o wiele :) Potrafimy wdrążyć w układ elementy z każdego możliwego stylu, czego Amerykanki nie potrafią i tańczą tylko kroki typowe dla cheerleaders dlatego to nas odróżnia i sprawia że jesteśmy w stanie je przewyższyć na różnych konkursach rangi światowej. 

Cheer Camp Jarosławiec 2013 organizowany przez
Cheerleaders Energa

Jeśli mam być szczera, to jeśli ktoś ma możliwość zapisania się i trenowania w zespole cheer to niech to zrobi. Nie będzie żałował - wręcz przeciwnie, mogę zagwarantować, że się w tym zakocha. Oprócz radości z tańca daje nam to przecież bajecznie rozciągnięte ciało, przede wszystkim mocne i szczupłe, a przecież o tym marzy każda dziewczyna :) 

A wy znacie jakieś polskie zespoły cheer ? 
A może same w takim trenujecie ?

sobota, 2 listopada 2013

Wszystkich świętych


Może jestem inna, ale nie lubię spędzać z rodziną wszystkich świętych. Co prawda u mnie w rodzinie od lat spotykamy się u kogoś tego dnia wspominając, ciesząc się, smucąc, wspierając ale to jakoś nie ja. Nie lubię tego. O wiele bardziej wolę spędzać z rodziną weekend, ale nie święto zmarłych. Wolę wtedy w samotności i spokoju odwiedzić cmentarz, a następnie zasiąść pod kocem w towarzystwie ciepłej herbaty, dobrego filmu ... ewentualnie ciekawej książki.
Ale jest dobrze, pomimo to. Dzisiaj dzień pełen nauki - poprawo z historii nadchodzę :D A jutro miasto, może meczyk, ślizgawka - czyli dzień z moją kochaną jubilatką - kochanie przepraszam cię, że dzisiaj nie mogę być z tobą, chociaż wiem że tego nie czytasz, hehe. 

środa, 30 października 2013

Małe zmiany


I że niby praktykant w szkole na wf? Nie powiem, ale to lubię, hehehe. Coś mi się wydaję, że teraz (przynajmniej przez najbliższe pół roku) wszystkie dziewczyny z mojej klasy raczą ćwiczyć, przynajmniej dzisiaj tak było :) Wpadło 5 i 4, jest dobrze :D
Teraz tylko rozmyślam nad 2 sprawami,
1) czy w końcu zdecydować się na ten aparat na zęby, bo nie powiem ale trochę się tego wszystkiego boje i to mnie odpycha
2) na jaki kolor przefarbować włosy ... ?

Jak ja lubię mieć takie zmartwienia :)

poniedziałek, 28 października 2013

Coś z życia



Lubię takie dni, albo nie lubię... Nie lubię tych 8 lekcji, które muszę przetrwać. Nie lubię tego, że nie ma mnie na całym treningu, ale lubię to, że jestem na nim chociaż na chwilę bo to kocham. Trochę to nie logiczne, ale chwila spędzona na udoskonalaniu samej siebie i swojej techniki jest warta więcej niż najdroższy przedmiot na świecie. To wyzwala i pozwala sprawdzić siłę siebie, swojego ciała, swojej woli podczas wykonywania rzeczy niemożliwych dla osoby przeciętnej. 
Jest taki ładny cytat, który podczas zeszłotygodniowego pobytu we Włoszech wtulił się w moje serce i nie odstąpił od niego do teraz. 
' Odłóż swoje przyzwyczajenia, zacznij robić rzeczy możliwe, a dostrzeżesz, że dotąd dokonywałeś rzeczy niemożliwych' 
Piękne prawda? I jakie prawdziwe. Trzeba tylko uwierzyć w to sobą i sercem, po czym oddać się w rytm treningu, który z każdą sekundą doprowadza cię do łez z wyczerpania i niemocy. Najpiękniejsze jest chyba to, że kiedy się przełamiesz to świętujesz swoje własne zwycięstwo. 
To takie piękne bo to pasja płynąca z centrali swojego serca, swojej duszy - taniec, cheerleadning.

niedziela, 27 października 2013

Poznajcie mnie : początek


Hej.
Naszło mnie coś takiego, nie do końca wiem co. W każdym razie jakaś taka siła, która zmusiła mnie po długim czasie do wrócenia do blogowania. Bardzo mi tego brakowało. Teraz, kiedy się przełamałam mam nadzieję, że nie zniechęcę się po kilku dniach, postach, opiniach.
O czym będzie blog? O wszystkim i o niczym. Taki misz masz. Trochę przemyśleń, trochę inspiracji, trochę recenzji, trochę mnie.
Czym się interesuję? Tańcem - bo to od zawsze towarzyszy mojemu życiu i nie jestem w stanie bez tego żyć. Fotografią - bo to zawsze mnie odstresowywuje i pozwala na chwilę przenieść się do własnego świata. Makijażem - bo chodź sama nie nakładam na siebie pół tony tapety to lubię czasem poszaleć, pokombinować i stworzyć zupełnie nowy wizerunek dla siebie lub innych.
Może uda mi się nie zanudzić każdego i nie zrażę do siebie wszystkich czytających. Może mnie polubicie, co będzie miłą odmianą szarej codzienności.
To do zobaczenia, albo raczej do następnego posta.